W szóstej klasie miałam dwa postanowienia, które też nie do końca wyszły, chociaż uwierzcie mi, w życiu tak się nie starałam! Chciałam osiągnąć najwyższą średnią w swoim życiu, a mianowicie 5.0 oraz szóstkę z J. Angielskiego. Jak to wyszło, no cóż... Przyznam szczerze, że nie było jakoś szczególnie łatwo, głównie przez moją matematykę nie osiągnęłam takiej średniej. (Miałam umowę z rodzicami, że kiedy będę miała średnią 5.0 oni pozwolą mi zrobić trzeci kolczyk w prawym uchu) Moja szóstka z Angielskiego też była niewypałem, chociaż już mniejszym, ponieważ byłam przez cały rok wyjątkowo aktywna - robiłam dodatkowe prace, pomagałam innym w nauce. Niestety zawaliła mi jedyna jedynka na cały rok szkolny za... Kartkówkę, o której nic nie wiedziałam, ponieważ zwyczajnie byłam po ospie. Kartkówka, którą poprawiłam na szóstkę.
W tym roku nie mam jakiś określonych planów, co do mojej średniej. Nie liczę nawet na świadectwo z biało-czerwonym paskiem, chociaż, żeby spełnić moje główne postanowienie, potrzebowałabym takowe posiadać. Ten rok będzie skupiał się na wymianie polsko-niemieckiej, którą organizuje moja nowa szkoła. O ile dobrze pamiętam, grupka uczniów z naszej szkoły wyjeżdża na tydzień na Święta Bożego Narodzenia do niemieckich rodzin. Wiem, że głównym językiem wymiany jest angielski, więc nie muszę martwić się tym, że w podstawówce takiego nie miałam.
To może już nie są postanowienia, a raczej zachcianki, chociaż mogę uznać to do kategorii "WAŻNE", ponieważ chciałabym wyjechać na chociaż jedną wycieczkę zagraniczną. I tutaj jest mój wkład, ponieważ zawarłam umowę z moimi rodzicami, że kiedy będę od września przez cały rok szkolny chodziła do szkoły na nogach, moim miesięcznym kieszonkowym będzie pięćdziesiąt złotych. I tu wkracza moja osóbka, ponieważ ja, żeby chociaż trochę wspomóc swoje marzenia, muszę zaoszczędzić te pieniążki, co jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza, jeśli będę chciała wyskoczyć gdzieś ze znajomymi na miasto coś zjeść lub kupić sobie jakieś leki do twarzy.
Ale tak - wolę chodzić do szkoły te prawie dwa kilometry pieszo i nie marnować tych pieniędzy na miesięczny bilet.
Tak więc tak prezentują się moje postanowienia na nowy rok szkolny. Mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować, ponieważ moim marzeniem jest, by zobaczyć kawałek świata, a takie wycieczki dają mi ogromną szansę. Czuję się zmotywowana do działania, chociaż, jak zawsze, mam wątpliwości. Ale popatrzmy na to z tej strony - mam jeszcze całe dwa tygodnie, by zacząć myśleć w kategoriach ocen!
A wy macie jakieś postanowienia szkolne?
Lubicie podróżować?
Czy wasza szkoła organizowała wyjazdy za granicę i wymiany?
Ja muszę cały rok dobrze się uczyć, ponieważ jestem właśnie w ostatnie klasie gim i pasowałoby mieć trochę lepsze oceny :D uwielbiam podróżować ale u mnie w szkole nie ma takich wycieczek na wymianę :p +obserwuje :3
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/
Boże jak ci fajnie, że twoja szkoła organizuje takie wyjazdy ;)))
OdpowiedzUsuńhttp://wiecznieszczesliwa.blogspot.com/